Jeden przystanek dalej wsiada do pociągu chłopak z walizką. Mniej więcej w moim wieku, żegna się na peronie z mamą. Widać, że to mama, mają ten sam trochę śmieszny kształt nosa. On wyciera oczy pod okularami, uśmiecha się, że niby nie płacze, jej trochę drżą usta.
Moje oczy nagle mokną, na chwilę czar dnia pryska. Zdziwiona dziewczyna naprzeciwko patrzy jak gwałtownie szukam w torebce chusteczki. Tssss, zamykają się drzwi. Chłopak mija moje siedzenie, macha przez okno. Jedziemy dalej. Nie myśleć. Czy można nie myśleć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz